Koszyk zakupów

Brak produktów w koszyku.

Warczący pluszak – czyli pies dla dziecka

Gryzące pluszaki – dlaczego pies to nie zabawka

Labrador, golden retriever, spaniel czy beagle – dla wielu osób te rasy wydają się ucieleśnieniem psiego ideału. Towarzyskie, inteligentne, radosne, lojalne i uwielbiające ludzi. Opisy w internecie potrafią brzmieć jak reklama pluszowego misia: pies idealny, ciepły, miękki i oddany. Niestety, ten mit jest nie tylko mylący, ale również potencjalnie niebezpieczny.

Złudne wyobrażenia o „psie idealnym”

Wystarczy spojrzeć na szczenięce oczka, by zakochać się bez pamięci. To mechanizm, który natura doskonale opanowała – podobieństwo szczeniąt do ludzkich dzieci uruchamia w nas instynkt opiekuńczy. Efekt? Ludzie biorą psy pod wpływem emocji, nie zastanawiając się nad konsekwencjami.

Pies, który z założenia ma być „idealnym towarzyszem”, szybko przejmuje władzę nad domem. Meble są pokryte sierścią, ogród przypomina pole bitwy po uderzeniu meteorytu, a właściciel zaczyna się specjalizować w tropieniu resztek jedzenia ukrytych za kanapą. To wszystko wydaje się jeszcze akceptowalne – przecież „on jest taki słodki!”. Problem zaczyna się, gdy ten słodki pluszak pokazuje, że ma zęby.

Pies dla dziecka – ryzyko, o którym się nie mówi

Jednym z największych mitów jest przekonanie, że pies nigdy nie zrobi krzywdy dziecku. W rzeczywistości statystyki pogryzień mówią co innego. Nie chodzi o to, że psy są złe czy agresywne – po prostu są zwierzętami, które komunikują się inaczej niż ludzie. Jeśli dziecko nieświadomie przekroczy granicę psa, może zostać ugryzione. A to, co dla psa jest ostrzeżeniem, dla dziecka może skończyć się bolesnym urazem.

Nieodpowiedzialni dorośli pozwalają maluchom na wszystko: siadanie na psie, ciągnięcie za uszy, wkładanie kredek do nosa czy ucha. A potem są zaskoczeni, gdy pies w końcu nie wytrzymuje i reaguje. Co gorsza, wielu właścicieli w takich sytuacjach usprawiedliwia psa lub wręcz zaprzecza rzeczywistości, wypierając fakt, że domowy pupil może być zagrożeniem.

Kiedy zaczyna się problem?

Najczęściej dopiero w momencie, gdy pies zaczyna sprawiać kłopoty, właściciele zaczynają szukać pomocy. Oczekują wtedy, że trener lub behawiorysta naprawi problem tak, jak mechanik naprawia samochód – szybko i bez wysiłku z ich strony. Niestety, w psach nie da się wymienić „części zamiennych”. Problemy wynikają z długotrwałych błędów, a ich rozwiązanie wymaga konsekwencji i zmiany podejścia opiekuna.

Jak uniknąć tragedii?

Zamiast później żałować, warto wcześniej przygotować się do życia z psem:

  • Zdobywaj wiedzę – zanim zdecydujesz się na psa, poznaj jego potrzeby i charakterystykę rasy. To nie są maskotki, tylko żywe istoty z instynktami.
  • Sprawdź rzeczywistość – wybierz się na spacer z dorosłym przedstawicielem rasy, którą rozważasz. Zobacz, jak wygląda życie z psem, który uwielbia wodę, ma dużo energii i intensywnie linieje. Sprawdź, czy Twoja pralka i odkurzacz to udźwigną.
  • Nie pozwalaj na wszystko – od pierwszego dnia określ zasady w domu. Jeśli coś jest zabronione dla dorosłego psa, nie pozwalaj na to szczeniakowi. Tak, nawet jeśli patrzy tymi swoimi rozczulającymi oczętami.
  • Dbaj o bezpieczeństwo dziecka – nigdy nie zostawiaj małego dziecka samego z psem. Naucz je, jak prawidłowo się z nim obchodzić. Pamiętaj, że dla psa Twój kilkulatek to nie pan i władca, tylko mała, hałaśliwa i nieobliczalna istota.
  • Wspieraj rozwój psa – szkolenie i wychowanie są kluczowe. Pies, który zna zasady i ma zapewnione odpowiednie warunki, nie sprawia problemów.

Parę słów na koniec

Nie mitologizujmy psów. To cudowne towarzysze, ale nadal zwierzęta, które mają swoje potrzeby, emocje i instynkty. Jeśli nie jesteś gotów na konsekwentne wychowanie psa i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, nie bierz psa dla dziecka – kup mu pluszaka. Pluszak nie pogryzie, nie zabrudzi domu i nie wymaga codziennych spacerów. A pies? On zasługuje na odpowiedzialnego właściciela, który nie traktuje go jak zabawki, lecz jak żywego, czującego członka rodziny. A jeśli Twój wymarzony pies ma być cichy, czysty, grzeczny i nieruchomy, to… polecam wersję na baterie.

Społeczność
Forum dyskusyjne dla użytkowników Wesołej Łapki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *