Koszyk zakupów

Brak produktów w koszyku.

“Podbiegacze” – czyli psy bez smyczy podbiegające do naszego psa na spacerze.


Przyjemny spacer

Spacer z psem powinien być przyjemnym i spokojnym doświadczeniem – zarówno dla Ciebie, jak i dla innych ludzi oraz ich psów. Niestety, coraz częściej można spotkać się z sytuacją, w której pies biega luzem i podbiega do innych, nie pytając nikogo o zgodę. Takie zachowanie, choć dla niektórych może wydawać się nieszkodliwe, w rzeczywistości bywa ogromnym problemem.

Każdy ma prawo do komfortu na spacerze

Wyobraź sobie, że idziesz ze swoim psem, spokojnie eksplorujecie otoczenie, a nagle znikąd pojawia się inny pies, który bezceremonialnie wpada w waszą przestrzeń. Twój pies może się przestraszyć, zestresować, a jeśli ma za sobą trudne doświadczenia – nawet zareagować agresją w samoobronie.

Nie ma znaczenia, czy podbiegający pies jest „łagodny” i „tylko chce się przywitać”. Osoba idąca ze swoim czworonogiem nie musi o tym wiedzieć. Może mieć starszego psa, szczeniaka w trakcie nauki, zwierzę lękowe lub psa w trakcie terapii behawioralnej. Podbiegacz może w jednej chwili zniweczyć długie tygodnie pracy nad spokojnym reagowaniem na otoczenie.

Empatia na spacerze – to nie takie trudne!

Jeśli masz psa i spacerujesz z nim na luzie, pamiętaj:

✅ Zawsze kontroluj otoczenie. Jeśli widzisz innego psa – przywołaj swojego i zapnij na smycz.
✅ Nie zakładaj, że każdy pies chce kontaktu z Twoim.
✅ Szanuj przestrzeń innych – nie wiesz, z jakimi wyzwaniami mierzy się drugi opiekun i jego pies.

Tylko tyle wystarczy, aby wszyscy mogli czuć się komfortowo. Pies nie musi być cały czas na smyczy, ale powinien mieć opiekuna, który dba o to, by jego swoboda nie ograniczała poczucia bezpieczeństwa innych.

Podbiegacz może wyrządzić więcej szkody, niż myślisz

Dla niektórych psów spotkanie z podbiegaczem to ogromny stres. Może prowadzić do pogłębienia problemów lękowych, utrwalenia reaktywności, a nawet do nieprzyjemnych sytuacji – w tym bójek czy urazów. Jeśli pies się przestraszy, może uciec. Jeśli poczuje zagrożenie, może się bronić. A jeśli jest w trakcie terapii – jeden niekontrolowany kontakt może cofnąć miesiące pracy.

Czy warto ryzykować tylko dlatego, że „mój pies nigdy nic nie zrobił”?

Bądźmy dla siebie dobrzy – zarówno my, jak i nasze psy

Każdy z nas ma prawo do spokojnego spaceru. Dbajmy o to, żeby nasze psy nie zakłócały przestrzeni innych. Jeśli chcesz, aby Twój pies cieszył się większą swobodą – ucz go niezawodnego przywołania i korzystaj z miejsc, gdzie rzeczywiście może swobodnie biegać, bez narażania innych na niekomfortowe sytuacje.

Szanując siebie nawzajem, sprawimy, że spacery będą przyjemnością – dla nas, naszych psów i wszystkich, których spotykamy na swojej drodze.

Społeczność
Forum dyskusyjne dla użytkowników Wesołej Łapki

2 komentarze

  1. Ponoć wolność jednego człowieka kończy się tam gdzie zaczyna się wolność drugiego. Myślę że dotyczy to zarówno ludzi jak i ich pupili. Szkoda tylko, że bezrefleksyjni luzacy o tym nie wiedzą , albo wchodzą w rolę eksperymentatorów nie licząc się z możliwymi konsekwencjami swej ignorancji.

  2. Zgadzam się, że kontrolowanie psa na spacerze jest kluczowe, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy nie mamy pewności, jak inny pies zareaguje. Zbyt wiele razy spotkałem się z podbiegaczami, którzy zaskakiwali mojego psa i sprawiali, że stawał się on zestresowany, a czasem nawet agresywny w obronie. To naprawdę ważne, by szanować przestrzeń innych, bo każdy pies ma swoje potrzeby i granice komfortu. Dobrze, że temat jest poruszany, bo takie sytuacje mogą łatwo prowadzić do niepotrzebnych konfliktów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *